Już nie piję (bo jestem w tym za dobry), ale będę pierwszą osobą, która powie, że alkohol to fantastyczna substancja, zwłaszcza jeśli masz mniej niż 25 lat i wciąż poznajesz nowych ludzi. Przedstawianie kilku drinków na pierwszej randce jako „obniżanie zahamowań”, jakby to było coś złego, to tak zabawne samobiczowanie. Pewnie, alkohol prowadzi do lekkomyślności i impulsywności, ale to właśnie te rzeczy sprawiają, że życie jest interesujące. Powinieneś to zaakceptować, więc nie stawaj się smutnym, nudnym starym nerdem, który przedwcześnie został uwięziony w ciele młodej osoby. Jeśli masz mniej niż 25 lat i chwaląc się brakiem spożycia substancji, próbujesz zdobyć popularność w internecie wśród technicznych optymistów z SF, popełniasz grzech przeciwko życiu samemu w sobie.